środa, 15 września 2010

:) :) :) :) :)

Od rana byłam w stałym kontakcie telefonicznym z panią doktor. Usłyszałam, że Maluszek po otrzymanej krwi jest różowy jak prosiaczek i że jego wypis jest już przygotowany. Ogromnie się cieszę, że wypisała nas pani dr Kowalska, nasz dobry duszek i najlepsza lekarka, która zajmowała się Maciusiem. Od niej i od Cioci Reni, która miała tego dnia dyżur usłyszałam tak na przyszłóść wiele praktycznych wskazówek i ciepłych słów. Nie mogłam lepiej trafić na osoby nas wypisujące J.
I tak, w dniu 15 września 2010, po 98 dniach pobytu w szpitalu na Polnej w Poznaniu Maciuś Bąk został wreszcie mieszkańcem swojego domu i łóżeczka w Dębienku J.
tutaj wszystkim moim szpitalnym ciociom mówię "papa"
a tu już w domku, z mamą i moją siostrą Ewunią

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz