piątek, 25 marca 2011

Jeszcze tylko lanie i już wakacje

     Zgodnie z myślą przewodnią zawartą w tytule chciałam napisać, że jeszcze tylko przepuklina w przyszlym tygodniu i może trochę odetchnę (przynajmmiej na chwilę:).
      Najważniejsza sprawa - nie ma śladu próchnicy. Maciek był konsultowany przez stomatologa dziecięcego, jego diagnozę potwierdziła poproszona o konsultację pani profesor. Zęby są zdrowe i nic się z nimi nie dzieje. A ich kolor - nie śnieżnobiały jak u każdego porządnego niemowlęcia, tylko powiedzmy kremowy - wynika z tego, że z powodu skróconego pobytu w moim brzuchu szkliwo nie zdążyło odpowiednio zgrubieć i jest po prostu cieńsze, przez co prześwituje wszystko, co znajduje się w środku zęba. Takie ząbki mogą być bardziej wrażliwe, i tyle.
A pani profesor tak bardzo spodobał się Maciej, że mi go porwała i nie chciała oddać :).

     Druga sprawa - Maciej rozebrany do rosołu czuł się jak w siódmym niebie i fikał sobie z brzucha na plecy. Pomijam fakt, że porządne niemowlęta zaczynają od fikołków w pleców na brzuszek... :).

czwartek, 24 marca 2011

Spotkanie klubu mam

We wtorek miałyśmy ostatnie szczepienie synagisem. Prawdopodobnie Maciej jest jedynym rocznikiem w Poznaniu, któremu udało się otrzymać pełne 5 dawek synagisu - szpital zrezygnowal już ze szczepień w przyszłym sezonie. Koszt dzieiejszych dawek dla 5 dzieci wyniósl 27 tysięcy. Ale ja nie o tym chcialam :).
Pierwszy raz od lata ubiegłego roku udało nam się wszystkim spotkać razem - była oczywiście Patrycja z Igunią, była Anita z Zulcią i Magda z Leosiem, była nawet mama Antosia. Maciej waży 6240, jest największym klopsem spośród naszych dzieci, jest też największym leniuchem - w dalszym ciągu nie chce się przewracać na brzuszek. Podczas badania przed podaniem leku pani ordynator wypatrzyła u młodego próchnicę...:(. Ma już 3 i pół zęba,  i na samym swoim starcie są już są chore i wymagają lakowania...pięknie. Ale jak powiedziała pani odrynator, wcześniaki = próchnica -  po wszystkich lekach, antybiotykach, tlenoterapii, ogólnie skrajnym wcześniactwie nie było możliwości, żeby jej nie było.
      Środa to spotkanie z genetykiem - pani doktor, która nas prowadzi, wyjechała na konferencję do Warszawy, w zastępstwie przyjął nas inny lekarz, wg mojej opinii jest to mistrz mówienia o niczym. Najważniejsze badanie genetyczne wykluczyło choroby genetyczne, nie wiem jednak co dalej, gdyż pan doktor nie był przygotowany do rozmowy - mam czekać na telefon od pani doktor.
      Nasz rehabilitant zaproponował dzisiaj, aby pacjenta rozebrać całkiem do rosołu i wtedy patrzeć, czy będzie się bardziej aktywizował...Zobaczymy jutro :).

środa, 16 marca 2011

Ekscytujące monologi

      Od jakiegoś tygodnia Maciuś nie rozmawia tylko wtedy, kiedy je i śpi. W pozostalym czasie mały buziak się nie zamyka. Przykładowy monolog poniżej.