piątek, 8 lutego 2013

Oj

         Zwracam honor pani psycholog z mojej poradni psychologicznej :). Pani zaangażowała się :). Doczytała  w naszym orzeczeniu, że Maciek ma niepełnosprawność między innymi ze względu na wzrok, no i skierowała nas do poradni, która zajmuje się dzieciakami z problemami wzroku. Teraz czekamy na wezwanie na ciąg dalszy badań, a później na komisję.

Żałuję niezmiernie, że o WWR dowiedziałam się w zasadzie dopiero przy okazji zainteresowania się tematem zapisu dziecka do przedszkola - zarówno ja, jak i Maćkowe koleżanki, Zuzia i Iga. A dam głowę, że takich nieświadomych rodziców są setki. Nie każdy wie, a i gminy się z tym nie ogłaszają (a powinny, niestety), że dziecku z orzeczoną niepełnosprawnością, przysługuje od samego początku wczesne wspomaganie, i że gmina ma obowiązek takie wspomaganie zapewnić. A jesli  nie jest w stanie skierować do dziecka terapeutów, gmina ma obowiązek wypłacić rodzicowi ekwiwalent, aby  na własną rękę mógł organizować dziecku terapię. Na naszym Maćku gmina jest do przodu niemałe pieniądze:(. Szkoda słów, w tym roku nie podaruję.
Od czerwca Maćkowi będzie przysługiwało jeszcze jedno świadczenie, i kurka wykorzystam je na maksa.

      Od kilku dni zamęcza nas pytaniem "totojes"? (co to jest). W zasadzie nie ma kwadransa bez tego pytania :)
Widać, że w tej małej głowie zachodzą procesy myślowe. Ubieramy się, wychodzimy na dwór. Maciej robi krótkie rozeznanie, i donosi "mama, ty nie mas apki". No nie mam:). 

     Maciek złapał w swoje łapki pusty kubek po herbacie. Próbował z niego pić, ale niestety. Rozczarowany ogłosił "oj pusto nie ma picia". Cytowałam dosłownie:)

                                             to coś pod ustami to niespodzianka, jak wylazła nam po krowim mleku

14 komentarzy:

  1. Nie miałam pojęcia, a my także mamy orzeczenia od urodzenia, a przez ponad rok tułaliśmy się z młodą na własny koszt nie mając swojego samochodu wynajmując kierowców, bo nikt nam o tym nie powiedział, że ktoś może przyjechać do nas, albo chociażby o dodatkowej pomocy finansowej. Teraz mam już własny samochód i prawko, ale takie zachowania ze strony gmin są nie w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Monika,
    czyli jesteś kolejną mamą, której przepadło 8h miesięcznie przez ostatnie dwa lata zajęć z dzieckiem przez logopedę, psychologa lub pedagoga. Dla Twojej gminy czysty zysk. A dla dziecka...wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  3. A była Pani u ,,psychologa" (specjalnie wsadzam ten wyraz w cudzysłów) w Poradni na Polnej?

    Chcę się dowiedzieć, czy tylko ja byłam tak cholernie z niej niezadowolona?


    A jeżeli chodzi o samą problematykę - to mi już ręce opadają po same pięty jak coś takiego czytam. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko Prezesa,
      wspomniana pani "psycholog" ma wg mnie dyplom jedynie z picia kawy. I tyle. Rozłożyła mnie na łopatki podczas jednej z ocen rozwoju, jak Maćkowi, który dopiero co zaczął przewracać się na brzuszek, poleciła przynieść piłeczkę. Na tym zakończyłam wizyty u tej pani.

      Usuń
    2. :) U nas było jeszcze ,,lepiej".
      Pani po przeprowadzeniu z Jasiem kilku pseudo-psychologicznych manewrów dała mi jasno do zrozumienia, że moje wówczas 14 miesięczne dziecko jest niedorozwinięte, ponieważ nie potrafi jej na obrazku powiedzieć gdzie jest domek/listek/kotek/piesek itp. Ponadto kto to widział, żeby 14miesięczne dziecko (dwumiesięczny wcześniak) zamiast wkładać malutkie klocki (1cm/1cm?) do (o zgrozo!) jakiejś filiżanki - nimi rzuca. Do tego jak to jest, że taki maluch nie potrafi części ciała pokazać - oprócz tego gdzie ma oczka. Sylab też nie potrafi wypowiadać. O'la Boga.

      Wyszłam z tego gabinetu prawie we łzach.

      Na kolejnej wizycie jak miał 20 miesięcy tak go ,,wyćwiczyłam", że nie tylko pożegnaliśmy Poradnię, ale i u ,,psychologa" dostał maksymalną ilość punktów. Wszystko wykonał - a nawet więcej niż chciała.

      Dodam, że jeszcze w międzyczasie jak byliśmy w Centrum Św. Jerzego na kontroli u okulistki - to jedna z Pań, która miała 3miesięcznego wcześniaka również negatywnie mówiła o tamtej Pani ,,psycholog". Ponoć weszła go jej gabinetu i na pytanie, czy dziecko dobrze się rozwija odpowiedziała, że tak po czym ,,psycholożka" skomentowała, że z czego tak się cieszy jak dziecko jeszcze nie chodzi. :/
      Dziewczynka miała wtedy ok 15 miesięcy.

      Usuń
    3. No i właśnie dlatego zrezygnowałam definitywnie z porad poradni przy Polnej, w zasadzie wkrótce po tym, jak tylko skończył się nam synagis.
      Dziwię się tylko temu, że ta pani wciąż tam pracuje, że nikomu nie zależy podnieść jakość merytoryczną poradni dla jakby nie było wcześniaków. Jeśli panią "psycholog" dziwi to, że 15 miesięczny wcześniak nie chodzi...to gratuluję tej pani dobrego samopoczucia...

      Usuń
    4. My zakończyliśmy Poradnie jak Jaś skończył 20 miesięcy - czyli swoje korygowane 18.
      I bardzo się z tego faktu cieszę, bo tamtejsze wizyty mnie bardzo,bardzo przytłaczały.

      Ot Pani rehabilitantka, która doszukiwała się problemu, bo Jaś bardzo długo nie siedział samodzielnie - za to raczkował jak błyskawica. Miał dopiero ponad 9 miesięcy jak zaczął siedzieć - czyli swoje korygowane 7. Nie rozumiałam fenomenu ciągłego zwracania mi uwagi, że COS robi później, skoro on miał PRAWO robić to później.

      A macie jakiegoś dobrego, sprawdzonego pulmonologa w Poznaniu? Obecnie szukam kogoś - tzn. znalazłam, ale nie mogę się dodzwonić.
      W kwietniu byliśmy u doktora Popielarza na Szamarzewskiego, ale moja noga nigdy więcej u niego nie powstanie. :)

      Usuń
    5. Najlepszą z najlepszych jest doktor Anna Bręborowicz. Panstwowo była na Szpitalnej, prywatnie chyba ma 2 gabinety. Ale jakie terminy to już niestety nie wiem.

      Usuń
    6. A numery telefonu masz? :)
      Byłabym wdzięczna za jakieś namiary na nią.

      Usuń
    7. Matko,
      podaj do siebie jakiś bezpośredni kontakt:)
      Google plus jest dla mnie za trudne:)

      Usuń
  4. NIestety większośc rodzicó nie ma pojęcia o prawach, jakie im przysługują:(

    Maciek super idzie do przodu.
    Serce rośnie:)

    Uściski dla Was, Bączki kochane:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj idzie idzie:)
      dzięki Aga, dla Was też wszystkiego dobrego.
      serce rośnie, jak czytam o Franulku ostatnie wiadomości:).

      Usuń