Sprawa jest delikatna. Ale nie omieszkam wpisać tu sobie, że moje dziecko dwukrotnie skorzystało z nocnika. Tak z sukcesem oczywiście. Wykorzystałam podpowiedzi pani psycholog, nadarzyła się odpowiednia okazja, żal było nie skorzystać. Maciuś otrzymał pochwałę, jakby dokonał rzeczy niemożliwej, mam nadzieję, że mój zachwyt zapadł mu głęboko w pamięć.
I temat numer dwa. Maciusiowy tato uczy go, gdzie wynosi się zużytą pieluszkę. Dziś pierwszy raz Maciek poszedł sam do kuchni, otworzył sobie drzwiczki od szafki i wyrzucił brzydką niespodziankę. Małe ale.....pomyliły mu się szafki, zamiast do tej, w której trzymamy kosz na śmieci, Maciejek wrzucił pieluszkę do miski, w której trzymam pomidory :D. Mimo to i tak pękam z dumy :).
Ostatnio okazało się, że Maciek uwielbia zjeżdżać ze zjeżdżalni. Wydaje wtedy okrzyk UUUUUUU i jedzie:). Jest w siódmym niebie, nie idzie go zabrać z placu zabaw.
Z cyklu słowniczek: krokodyl (kokodil), okulary (oku-la-y), banan (bamam) nie stanowią już problemu w zrozumieniu małego szkrabka:). Ciocia Donia to ciocia niania. Ostatnio pojawia się także polecenie DAJ. No i Maciek wszędzie wypatrzy "kółko". Czego chcieć więcej? :).
Tu foto ze spotkania z sąsiadką z Polnej, Zuzią
oraz foto z tego samego spotkania, z Igunią, Zuzią i ich mamami
Cuuuuuuuuuuuuuuudne wieści:)
OdpowiedzUsuńmaciuś mądry chłopczyk - chciał nawieźć pomidorki:) Młody ekolog:)
Buziaki:)