czwartek, 17 maja 2012

Na stojaka

      Podczas wczorajszej wizyty rehabilitacyjnej oceniony został Maciejowy sposób poruszania się. I tak nasz pan Piotr był co najmniej zdziwiony, że Maciek, który chodzi od niecałych dwóch tygodni tak pięknie idzie, zawraca, przystaje, popatrzy i idzie dalej. W warunkach domowych jeszcze w międzyczasie tańczy i śpiewa. Jedyna uwaga jest taka, że chód nieznacznie rozpoczyna się od paluszków. Aby to wyeliminować, Maciek ma na nóżkach przyklejone plasterki. Plasterki mają za zadanie stópkę unieść leciutko do góry, więc nawet kiedy Maciek nóżką nie ćwiczy, nóżka ćwiczy się sama.
       Pewnie się powtarzam, ale moje dziecko je. Dzisiaj zjadł takie dorosłe spagetti, na raz dawał nawet radę obalić całą nitkę długiego makaronu. Być może po prostu dojrzał już do tego etapu:). Inna sprawa, że je tylko to, co wsadzę mu do buzi, sam sobie jeszcze z tym wkładaniem nie radzi (oprócz paluszków:).

A Maciek i jego plasterki oraz Maciek rozmawiający przez telefon wyglądają tak:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz