piątek, 24 lutego 2012

Mam w domu słodziaka

      Mój mały słodziak po pierwsze primo nauczył się przynosić kuku do pocałowania. Jak gdzieś się puknie w paluszek, i boli, wystawia to swoje kuku na widok publiczny, sygnalizuje, że boli i każe całować.
      Po drugie primo mamy taki garnuszek z klockami z melodią, która wchodzi do ucha jak mało która "pełny jest garnuszek moj, słodki kształt coś tam coś tam". Wczoraj mi się to przypałętało, sama chodziłam i to śpiewałam. Na to moje dziecko podeszło do swojego garnuszka i włączyło tą piosenkę:). Widać moje śpiewy nie leżały mu za bardzo :D.
      Po trzecie primo dziś w nocy mnie zupełnie rozwalił. Młody człowiek tak do około 1 w nocy śpi w swoim łóżeczku. Regularnie każdej nocy o tej samej porze budzi się o tej pierwszej godzinie i wyje, dopóki nie wezmę go do mojego dużego łóżka. Dziś szok - obudziłam się w nocy, a tu mnie ktoś szarpie za rękę i mówi "meme, meme, meme"........Maciek sam wylazł z łóżeczka i przytuptał do mnie:). Fakt, łóżeczko, jeszcze po Ewie, celowo nie ma 2 szczebelków, ale kurka kiedy on to rozpracował? I to po ciemku? Trafił do mnie po ciemku, odnalazł i przylazł się przutulić:). Nie wiem, czy spałam tak mocno z natury, czy też uszy przykryły mi worki spod oczu - pobudka była przemiła.

                                    Że co? Że ja nie wejdę przez bramkę do kominka? Niemożliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz