wtorek, 20 grudnia 2011

Logopedka

      Wizyta w poradni psychologicznej bardzo mi przypomniała, że Maciek jest "nieco" do tyłu w swoim rozwoju. Na razie na tapecie mamy żucie, zapamiętywanie, wykonywanie poleceń.
      W kwestii żucia i mowy wstępnie umówiłam się z najlepszą w kraju neurologopedką, dr Ładą. Przyjmie nas w połowie stycznia - szok, normalnie terminy oczekiwania są kilkumiesięczne. Żeby jednak nie tracić czasu, wysłałam syna do naszej pani logopedki. Pani Maria, po wysłuchaniu listy problemów i przebadaniu Maćka stwierdziła bardzo wysoką nadwrażliwość w obrębie jamy ustnej i bardzo silny odruch wymiotny. Dostaliśmy ćwiczenia na masaż buzi. Maciek wścieka się przy tym okropnie. Ale cóż.


2 komentarze:

  1. Jeśli mogę spytać to jak Maciek radzi sobie teraz z jedzeniem dalej je papki?Bo u nas to jest tak ze Emi je papki ale tylko w przypadku obiadków pojawia się odruch wymiotny nawet jeśli wszystko jest miksowane.Owoce jeszcze ładnie połyka nawet z grudkami rano troszkę chleba małe okruszki z masełkiem sama otwiera buzie i daje rade z połykaniem, ale te obiadki, i tych słoiczkowych już próbowałam i własnych.:/bez rezultatu odruch wymiotny pojawia się po kilku łyżeczkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorota, mam nadzieję, ze będziesz tak zadowolona z dr Łady jak my. Gdyby nie ona nie wiem czy Franula potrafiłby dzisiaj (już prawie w miarę) normalnie jeść. Jak już będziesz u niej po pierwszej wizycie, to potem nie będziesz czekała tak długo. Wtedy już wpadniesz w schemat dla stałych pacjentów.
    A robicie masaże wewnątrz czy na zewnątrz buziaka?


    Ps. Tak się dziwiłam, że tak długo nie piszesz..Jak mogłam przegapić Twój wpis?????;-)

    OdpowiedzUsuń