wtorek, 10 czerwca 2014

Nasz czterolatek

      Nasz malutki szkrabek kończy dziś cztery latka. Każdego dnia pełna jestem wdzięczności Bogu, że Maciek jest. Że ogólnie rzecz biorąc jest w doskonałej formie, fajnie się rozwija, mówi, myśli, że po prostu JEST.

      Ubiegły rok to ogromny skok w jego rozwoju. Robiłam niedawno porządki w moim telefonie, przeglądałam filmiki sprzed roku i nie wierzyłam, że jest to to samo dziecko:). Szczególnie, jeśli chodzi o rozwój mowy. Widać wyraźnie, że ćwiczenia logopedyczne spełniają swoją misję. W ostatnich dniach, po kilku miesiącach wałkowania głoski "cz", Maciuś sam pięknie pierwszy raz powiedział "poCZekaj". "CZ" nie było wywoływane sposobami logopedycznymi, wystąpiło samo i naturalnie :).
     Rozwinęła się też bardzo sfera społeczna i autonomiczna. Podczas Dnia Rodziny, który spędziliśmy z całą Maćkową przedszkolną klasą i innymi rodzicami porozmawiałam sobie z panią Olą, pani ta jest osobą bardzo wspierającą Maćka wychowawczynię. Spytałam o opinię na temat Maciusia. Pani Ola powiedziała, że znając  Maćkowy "życiorys", spodziewała się dziecka, któremu trzeba we wszystkim pomagać, wspierać, poświęcać dużo więcej uwagi. Rzeczywistość pokazała, że Maciek potrzebuje wsparcia, ale nie aż tak:). Przygodę jako przedszkolak zaczynał jako maskotka grupy, dziecko, które bez oporu podporządkowywało się innym dzieciom. Dziś Maciek ma swoje zdanie, swój plan na siebie, wie, co chce robić, a czego nie (mówię o relacjach dziecko-dziecko). Ma swojego przyjaciela Krzysia, z którym z jednej strony nie mogą bez siebie żyć, z drugiej strony często muszą być od siebie separowani, gdyż każdy ciągnie w swoją stronę i chłopcy się konfliktują:). Pani Ola mówi jednak, że chłopcom wystarczy chwila separacji, i już jest dobrze, tak bardzo chłopcy tęsknią do siebie, że zapominają o przyczynie konfliktu:).
       Jedyna uwaga dotyczy Maćkowego jedzenia...on ma zawsze czas. Trzeba mu przypominać, aby łyżkę, widelec czy chlebek skierować do buzi, sam z siebie to krasnal raczej na to nie wpadnie :).


Pani neurolog też jest z Maćka zadowolona. Ze względu skrócone ścięgna Achillesa dostaliśmy pakiet ćwiczeń rozciągąjących, zalecenie basenu, trampoliny, hydromasażu na stopy. Dostaliśmy też skierowanie na rehebilitację tych partii nóg.

W celach statystycznych odnotowuję sobie- waga 12 kg, wzrost 96 cm.

W tym tygodniu oboje naszych dzieci obchodzi swoje urodziny. Na tą okoliczność urządziliśmy sobie wycieczkę do Torunia. Było cudnie:). W sobotę, po obiedzie Maciek był już tak wykończony, że kiedy płynęliśmy sobie stateczkiem po Wiśle, padł jak betka. Śmiejemy się troszkę z niego, gdyż Maciek zapiera się, że on żadnym statkiem nie płynął:).

4 komentarze:

  1. Maciuś, pędź jak torpeda z tymi postępami, żeby wszystkim szczeny opadały z wrażenia :)
    Dla obojga waszych dzieci - zdrówka, radości i spełnienia marzeń !!!
    Pozdrawiamy i ściskamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia urodzinowe dla Maciusia i Ewci- niech rosną w zdrowiu i z uśmiechem na buźkach...

    OdpowiedzUsuń