poniedziałek, 2 września 2013

Przedszkolaczek

          Mamy w domu dwóch przedszkolaków. Jeden w zerówce, drugi u maluszków, w grupie trzylatków.
Ten starszy, stęskniony za swoimi koleżankami, frunął dziś do przedszkola, ten mniejszy poszedł również bez problemu. Oprowadziłam Maćka po szatni, pokazałam jego znaczek, oprowadziłam po sali, w której będzie przebywać, pokazałam łazienkę, wychowawczyni przedstawiła mu się sama- witaj, jestem pani Beata. Dałam buziaka, obiecałam przyjść po niego po obiadku, i poszłam.....Maciek chyba nawet mojego odejścia nie zauważył, powiedział mi tylko "nie będę się martwić", mi zakręciły się łezki.  Na zebraniu informacyjnym wychowawczyni zbierała dane o dziecku, takie praktyczne, nie formularzowe. Opisałam, co Maciuś lubi, czego nie, jaki jest, pani w wywiadzie osobistym bała się tylko o jego okulary :). Uspokoiłam ją, że w okularach Maciek funkcjonuje zupełnie normalnie, że sprzęt jest plastikowy, gdyby spadł i się zdeptał, to nic się nie dzieje. Wychowawczyni i pani do pomocy, pani Ola, zostały z grubsza "przeszkolone" z instrukcji obsługi Maciusia, tak więc DOŚĆ spokojnie opuściłam przedszkole, zostawiając tam Maćka.
        Tak jak obiecałam, przyjechałam po krasnala po obiedzie. Kiedy mnie wypatrzył, przybiegł szczęśliwy,  uśmiechem na ustach zameldował " bawiłem się bawiłem się". Ubrany był w to, co rano (znaczy nie oblał się zupą czy kompotem), trajkotał cały czas :). Wg zebranego wywiadu Maciek zachowywał się "super" i "bardzo dobrze", śniadanie troszkę sobie chomikował, ale za to zupę z wsparciem pani Oli zjadł "bardzo ładnie". Nie nie płakał, był grzeczny, pękam z dumy....i trochę spadł mi kamień z serca.
Wiem, że to pierwszy dzień i jeszcze może być różnie...ale wierzę, że będzie super :)

      Zajrzałam też do Ewy, pytałam czy chce z nami wracać do domu. Odmówiła i kazała przyjechać po siebie po podwieczorku:).

9 komentarzy:

  1. Ale fajnie, nawet sobie nie wyobrażasz jak ja się obawiam przedszkola, a tym bardziej angielskiego, bo już za 4 tygodnie uciekamy do UK.
    Emilka nie lubi za bardzo dzieci, a szczególnie dużych grup ( czyli jej zdaniem więcej jak 2). Będzie ciężko! Eh
    Pozdrawiamy serdecznie i buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika,
      życzę Wam powodzenia w UK, oraz żeby Emilka otworzyła się na większe skupiska dzieci.
      Uściski:)

      Usuń
  2. Super! :)
    My zaczynamy od środy, ale pierwsze koty za płoty były już dwa tygodnie temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasiowi też życzę powodzenia:)
      Przy odpowiedniej kadrze przedszkole może być super przygodą:)

      Usuń
  3. WOOOOOWWWW! Maciek, nie dość że jesteś boski to jeszcze już taki duży, odważny i samodzielny! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo Maciuś :-) Ciocia też jest z Ciebie dumna :-) Łap całuska ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całusek złapany, przekazany :)
      Dziś dzień drugi naszej przygody:)

      Usuń
  5. I jaka by była krzywda dla Maćka gdyby został w domu...oj oj wolę nie myśleć :/ DOBRA DECYZJA :D

    OdpowiedzUsuń