niedziela, 21 sierpnia 2011

Maciek i jego pierwszy urlop

        Wczoraj skończył się nasz urlop. Podczas niego udało nam się osobiście spotkać z kilkoma naszymi czytelniczkami. Wszystkie pytałyście, jak bada się wzrok u takiego maluszka - to w sumie proste jest. Zakrapla się oczy atropiną, aby źrenice były bardzo poszerzone, czeka na efekt około 15 minut. Nastęnie robi nastrojowe oświetlenie w pomieszczeniu i przykłada specjalne urządzenie do oczek. Po skończonym badaniu w komputerku od razu wyskakuje skala wady. Pytałyście, czy miałam symptopy zagrożonej ciąży. Niestety miałam - m.in. skurcze, krwawienia, kłopoty z łożyskiem. Trzy dni przed porodem w miarę stabilnym stanie wypuszczono mnie z szpitala. Słyszałam też, że nie dałybyście rady przejść tego, co my. Dałybyście, na pewno. Świadomość, że Wasze dziecko jest totalnie bezbronne i potrzebuje obecności i dotyku swojej mamy, dodaje jakiejś nadludzkiej siły i pozwala przez to wszystko przejść. Zagryza się zęby, ściska powieki, żeby nie płakać i jedzie 'w odwiedziny'.

                                                    
      A nasz urlop? Piękna sprawa :). Cała moja rodzina razem, na luziku, bez pośpiechu, na plaży w Mikoszewie (Mierzeja Wiślana), wspóne posiłki na tarasie naszego domku. Przez ostatni tydzień Maciuś nauczył się swobodnie siedzieć i nie lecieć do tyłu oraz sprawnie wstawać i stać podpierając się. Bardzo podobało mu się przesypywanie łapkami piasku na plaży, tego piachu też skosztował -tu niestety się rozczarował :P. Obraził się, kiedy przy braku pogody pojechaliśmy na basen i go w końcu wyciągnęłam z wody - moje dziecko uwielbia się kąpać. I był tam bardziej odważny niż Ewunia.
      
                                                                   

     A przed samym urlopem byliśmy u gastroenterologa. Porażka, było to najsłabiej zainwestowane 130 zł.  Z podanych przeze mnie zjadanych ilości pan doktor wyliczył, że Maciej nie ma prawa rosnąć (a rośnie jakimś cudem) i zalecial Fantomalt. Nie dostałam żadnej rady, jak zachęcic młodego do jedzenia, żadnej informacji, jak go karmić, żeby jadł. Tak tak kochana Patrycjo z Turku, mój syn obecnie zjada góra 500 ml na dobę.



                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz