środa, 15 czerwca 2011

Muszę się pochwalić....

....bo aż mnie skręca.

       W zeszłym tygodniu zainwestowaliśmy w zakup wykładziny (bo u nas tylko goła podłoga była ;). Około czwartku Maciuś zaczął podnosić pupę, prawie jak do raczkowania. Ćwiczył to do niedzieli, aż wreszcie podniósł już tą pupę całą, wysoko, no i dołączył do tego ramionka i głowę. Być może wyrażam się niejasno, w każdym razie przyjmuje pozycję wyjsciową do raczkowania - za co dziś go bardzo pochwalił nasz rehabilitant. Dodał też, że Maciek go bardzo pozytywnie zaskoczył.
Zdjęcie dołączę, jak wreszcie uda mi się je zrobić, na razie Maciek nie ma czasu i co chwila jest gdzies indziej.
To tyle na dziś :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz