sobota, 18 stycznia 2014

Manipulator

      Mamy w domu małego człowieka, który od najwcześniejszych lat stosuje na swoich rodzicielach techniki socjotechniczne.

     Maciuś miał pewną potrzebę. Próbował ją najpierw wyegzekwować prośbą, potem groźbą.  Potem zaczął ryczeć. Ryczał i ryczał (nie płakał, tylko ryczał:). Ponieważ jego argumenty nie poskutkowały, spróbował zastosować klasyczną socjotechnikę.  Popatrzył mi prosto w oczy i powiedział "mamuś, ale przecież ja płaczę".


    Odpowiedź na pytanie, czy była to metoda skuteczna, pozostawię bez odpowiedzi. W każdym razie rośnie nam emocjonalny terrorysta :).

4 komentarze:

  1. Ojej... kochany! :) Mamuś i co zrobiłaś? hmmm... Niech zgadnę:P :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maciek chciał przy mnie zasnąć...w takich okolicznościach i przy takiej argumentacji.... po prostu uległam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, padłam ze śmiechu :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń