
Tuż po Nowym Roku śmigamy do audiologa, potem z powrotem do laryngologa, a potem się zobaczy. W pracy (pracuję w firmie kurierskiej) mamy teraz paczkowy szczyt szczytów, więc poza poumawianiem Maćka na badania nie mam siły i czasu na rozkminianie, co to za dziadostwo ten "trzeci migdał" i z czym to się je.
Przeraża mnie tylko Maćkowa wychowawczyni, która widząc gila (niedużego, wodnego) prosi, aby się zastanowić, czy to dziecko nadaje się do przedszkola w takim stanie :(.
Dziś w przedszkolu były Jasełka. Prawdziwe Jasełka, przepiękne przedstawienie, na poziomie trzyletnich bąbelków. Ze względu na trzytygodniową nieobecność, krasnal załapał się tylko na rolę Stacza. Tak czy owak, śpiewał i tańczył tak pięknie, jak
tylko potrafił. Po zakończonych uroczystościach powiedział nam „dziękuję, że przyszliście”.
Pięknie, prawda? ;)
Z cyklu „Maciej powiedział”
*po kąpieli Maciek wdrapał się na schody, zapomniał ubrać
okulary. Doszedł do półpiętra i w ryk „gdzie są moje okulaly, psecies ja nie
widzę” (mowa zachowana w oryginale)
*”jestem taki piękny że aż nie wiem”
*zmywam sobie wacikiem makijaż, słyszę tekst „jesteś brzydka
i musisz tak robić, żeby być ładna?”
Czy Maciek czasem nie urósł??? Skąd on te teksty bierze? Buziaki :*
OdpowiedzUsuńMaciek rośnie słabo, więc to na pewno złudzenie optyczne :)
UsuńA skąd te teksty...pewnie po tacie :*