niedziela, 21 lipca 2013

Zezłościłam się

- "jestem taki malutki' - synek wypalił tak sobie, sam z siebie, bez wyraźniej przyczyny
- "nie jestem smutny, jestem wesoły" - jw, tekst powstały sam z siebie
- jesteśmy na dworze, Ewa zgłasza potrzebę fizjologiczną. Maciuś pyta nas "czy Ewa będzie lała na trawę?"


      W piątek pewna pani zdrowo podniosła mi ciśnienie. Pani ta zna trochę naszą rodzinę i Maćkową historię, powiedziała mi, że według jej opinii Maciek nie powinien w tym roku iść do przedszkola, że nie jest na to gotowy i powinnam wysłać go tam za rok. Argumentem tej pani jest fakt, że Maciek jest jeszcze zapieluszkowany oraz że nie umie sam jeść. Pielucha- ok, jest, tego nie neguję. Pracujemy nad tym tematem w domu, myślę że w końcu Maćkowe przewody moczowe zaskoczą, że sikamy na nocnik, nie w pieluchę. Dziecko również potrafi samo jeść. Zdecydowanie preferuje bycie karmionym niż karmić się samemu, ale widelcem radzi sobie nie najgorzej (przy założeniu, że chce mu się jeść :). Łyżką też daje radę, pod warunkiem odpowiedniej gęstości pokarmu.
      Według naszej rodzicelskiej (pani psycholog, pedagog i logopedy również) opinii Maciej jest człowiekiem bardzo społecznym, niezywkle ciekawym świata, ma potężny potencjał poznawczy. Dla nas nie posłanie go do przedszkola byłoby wyrządzaniem mu krzywdy. Jeśli rzeczywiście sobie nie poradzi- spoko, przełknę to i poszukam alternatywy. Na tą chwilę jednak mocno obstaję przy przedszkolu dla Maciusia od 2 września 2013r.

      Wczoraj, wraz z dwoma innymi mamami wcześniaków oraz ich dziećmi spotkaliśmy się w poznańskim ZOO. Spotkałam moje duchowe podopieczne, Elizę z maleńką, choć już prawie roczną Małgosią, oraz  Noemi i jej urwisa Jasia. Przeżyłam wspaniałe spotkanie. Umęczyłam się 5-godzinnym spacerem w upale, ale niezwykle szczęśliwa jestem, że udało nam się spotkać, pogadać, zobaczyć na żywo.
Jasiek jest 4- latkiem, generalnie wyprowadzonym z wcześniactwa, aczkolwiek jakieś pamiątki z tamtego okresu zostają. Małgosia...o niej już wspominałam, przed nią jeszcze długa droga do prostej.



       I teraz tak - oto link do relacji Noemi (tam są zdjęcia z naszej wyprawy): http://inspektormama.blogspot.com/2013/07/po-spotkaniu-z-dziewczynami-notke.html

oraz moja prośba - pomóżcie mamie Małgosi w akcji zbierania nakrętek. Nie muszą to być tylko i wyłącznie nakrętki, ten dobry plastik zawierają również opakownia oznaczone symbolami PP, PE, HDPE, LDPE lub liczbowe 2, 4 oraz 5. Tak po ludzku mówiąc chodzi o opakowania po kremach, paście do zębów, kosmetykach, płynach do naczyń, płynach do spryskiwaczy....rozejrzyjcie się wokół siebie,   zamiast tym dobrem obdzielać Waszą gminę, obdzielcie lepiej Małgosię. Zbierajcie, zbierajcie, zbierajcie ile się tylko da. Gdyby pojawił się kłopot z transportem, proszę o sygnał, jakoś temu zaradzę :).

3 komentarze:

  1. "Zezłościłam się"?, to chyba za mało, ale nie będę używać niecenzuralnych słów.

    My niestety nie mogliśmy dotrzeć na wcześniacze spotkanie, trzeba było uczcić 5. rocznicę ślub.

    Z zakrętkami zadziałamy :)

    Pozdrowienia i i gorące buziaki dla najbystrzejszego znanego nam wcześniaka. Inni się nie znają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anita, "zezłościłam się" -celowo nie używam słów o mocniejszym przekazie, te zapiski kiedyś będzie czytał Maciek czy Ewunia.
      Zbierajcie nakrętki, Gosi bardzo się przydadzą.
      A za "najbystrzejszego wcześniaka" pozostaję Twoją wielbicielką :)
      do zobaczenia, prędzej czy później :)

      Usuń
  2. No to ja też się zezłościłam! A guzik tej pani do tego!!!
    Maciek jest inteligentny i w przedszkolu odnajdzie się w mig. Jestem tego pewna. A pielucha? Hmm... z doświadczenia wiem, że wiele dzieci urodzonych o czasie przychodzi z pieluchami do przedszkola i rodzice kłamią w żywe oczy, że to pod wpływem stresu nagle wróciło do pieluch. I nauczyciele sobie z tym radzą. Z pomocą w karmieniu również! Osobiście miałam dziewczynkę, którą karmiłam prawie cały czas w grupie 3- latków. To są drobnostki!
    Jak mi ktoś powie za rok, dwa że mam moich wcześniaków do przedszkola nie dawać to pogryzę żywcem :)))
    ps. Super zdjęcia z Waszego spotkania! Może kiedyś się uda w większym gronie zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń