* pani w sklepie pyta Maćka "Maciusiu, a czy ty pójdziesz do przedszkola?" Maciuś na to "jestem jeszcze malutki".
Dziś rano krasnal opowiedział mi bajeczkę. Brzmiała ona dosłownie tak: "dawno dawno temu był sobie lew i żyrafa". Koniec bajeczki :) :) :)
W ostatnim czasie byłam u naszej doktorki rodzinnej, po skierowanie na profilaktyczne badanie krwi i moczu u Macieja. Przy okazji poprosiłam o konsultację w sprawie jego wagi- 10,5 kg w wieku 37 miesięcy nie jest raczej mega wyczynem, więc tak z lekka się o to martwię. Mówię pani doktor, że Maciek nachętniej je jogurty i budynie, obiadki już mniej, gdyż trzeba je gryźć. Pani mówi, ze skoro lubi jogurty i budynie, to mam mu to dawać. No więc daję. Waga wskazuje nam już jakieś 11 kg, więc jakiś malutki postęp wagowy mamy :).
Bardzo podobał mi się Wasz odzew i Wasze doświadczenia w kwestii posyłania dziecka po przejściach do przedszkola. Dziękuję za poparcie :). Nie dalej jak wczoraj Maciuś zabrał ze sobą samochodzik i oznajmił, że od jedzie do przedszkola bawić się z dziećmi.
Bajka mi się podoba, z takim otwartym zakończeniem - zawsze można je zmienić i wyjdzie inna bajka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Was:)