niedziela, 23 czerwca 2013

Piknik

* wysiadłam pod sklepem z samochodu. Chwilkę poprawiałam bluzkę, torebkę, a tu z tylnego fotelika dochodzi do mnie informacja "nie zapomnij Maciejka"

      W piątek wieczorem zupełnym przypadkiem dowiedziałam się (Eliza- dziękuję :*), że w sobotę w Ogrodzie Botanicznym odbędzie się Piknik Neonatologiczny, organizowany przez lekarki ze szpitala, który zajmował się Maciusiem przez pierwsze trzy miesiące jego życia. Poprzesuwałam nasze sobotnie rodzinne plany, no i oczywiście pojechaliśmy. Udało nam spotkać się z Panią doktor, dzięki której Maciek żyje, która włożyła całe serce w ratowanie jego życia i zdrowia, z którą przeżywałam wtedy jego sukcesy i porażki. Lekarza, pod którego skrzydłami Maciula leżał na intensywnej terapii, potem nietety parę tygodni na odziale opieki ciągłej był pod opieką innej pani, ale jakieś rotacje międzydziałowe skierowały naszą Panią doktor na opiekę ciągłą. Po tej szczęśliwej zmianie lekarza Maciek znów został wzięty w mocne obroty i parł rozwojowo do przodu:). Pani doktor Katarzyna K. to nasza dobrodziejka, do której czuję przeogromną wdzięczność i każdemu dziecku w potrzebie życzę własniej takiego lekarza. Wczoraj Pani doktor nie miała nic przeciwko zamieszczeniu na Maćkowym blogu jej wizerunku, więc zamieszczam fofo Maćka i najlepszej lekarki na świecie.


      Dla dzieci przygotowano różne zabawy. I tak Ewa obkolędowała wszystkie stoiska, każdą panią i każdą atrakcję, a Maciek......ponad godzinę stał u jednej pani i dmuchał banieczki.....Maciek uwielbia dmuchać banieczki. Skusił się później jedynie na rysowanie po chodniku kredą, był nawet zły, jak w końcu musielismy już pędzić do domu i przygotować się  na gości, kórych oczekiwaliśmy.

     Kolejny piknik za rok o tej samej porze, tym razem w obieg puszczono zeszyt, do którego można było wpisac swoje namiary, aby w 2014 otrzymać na czas informację o spotkaniu wcześniaków. Patrycja, Anita- mam nadzieję, że za rok komunikacja nie zawiedzie i uda nam się wszystkim spotkać z naszą Panią doktor  :).

3 komentarze:

  1. Doris, szkoda wielka że nic nie wiedziałam :-( Żałuję niezmiernie... mam nadzieję, że za rok dasz cynka! Liczę na Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga pantoflowa najlepsza :)A nie pochwaliłaś się ile jogurcików zjadł Maciek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne są te pikniki:) Super pomysł!

    OdpowiedzUsuń