niedziela, 17 listopada 2013

Święto Wcześniaka

      W dzisiejszym polsatowskim programie dotyczącym wcześniaków, pani redaktor spytała wcześniaczą mamę, kiedy mogła odetchnąć z ulgą, że ufff, to już za nami. Pani mama odpowiedziała, że nie miała takiej chwili, żeby mogła sobie powiedzieć "ufff'. Ja też, pomimo tego, że nasz wcześniak za chwilę skończy 3,5 roku, nie powiedziałam "ufff". Myślę, że mogę powiedzieć, że ze swojego skrajnego wcześniactwa Maciek wyszedł w zasadzie obronną ręką. Chodzi, mówi, myśli, śpiewa, kombinuje, opowiada wierszyki, nawet przez sen. Ale...wiosną, na wizycie u pani neurolog, kiedy powiedziała, że Maciek rozwija się wspaniale, dodała też, że jako rodzice tak skrajnego wcześniaka musimy być cały czas czujni, nie zaprzestawać obserwacji, terapii, pomocy. Nie można spocząć na laurach, dziecko trzeba wciąż kontrolować i wspierać w rozwoju.

                                                Maciusiowa garderoba używana na czteromiesięcznym krasnalku

      Na dzień dzisiejszy do wyprostowania zostały nam w zasadzie "drobiazgi", jeśli porównamy obecny Maciusiowy stan i ten sprzed trzech lat. Tyle że te właśnie "drobiazgi", jeśli nie zostaną wyprostowane,  bardzo brzydko przypomną o sobie w okresie szkolnym. Tak więc nie odpuszczamy, najbardziej na świecie zależy mi, aby Maciek na starcie w szkole nie odbiegał niczym od swoich rówieśników, aby nie musiał całych dni ślęczeć nad książkami, by zrozumieć to, czego szkoła go będzie uczyć.

      Ze spraw bieżących - listopad Maciek powitał nową umiejętnością, na którą baaaaardzo długo czekaliśmy. Nie rozwijając się nadmiernie napiszę tylko, że Maciusiowy nocniczek zaczął być regularnie używany:). Nie zawsze jeszcze, ale już regularnie :).
         Zamówiłam mu obturator do okularów. Po ludzku mówiąc, jest to materiał na szkiełko w okularach, który zasłania widzenie, stosowany jako wspaniała alternatywa dla plastrów do oczu w przypadku dzieci zezujących. Super sprawa, nie ma klejenia, nie ma bólu, nie ma płaczu.

        Maciuś uwielbia układać puzzle. Śmiałam się, gdyż pani w przedszkolu dała młodemu puzzle cztero-  elementowe i zachwycała się, jak wspaniale Maciuś potrafił je ułożyć. Dziś Maciuś absolutnie samodzielnie układa puzzle 24-elementowe, a przy samej obecności rodzica lub jego naprawdę niewielkiej pomocy radzi sobie świetnie z puzzlami 48- elementowymi.
(Puzzle 48-elementowe Ewa ostatnio układa "masłem na dół" i ma z tego dziką radość :) Nie mam pojęcia, wg jakiego klucza Młoda tak układa, ale radzi sobie z tym znakomicie:).

Na zakończenie trzy anegdotki:
* podczas silnego kaszlu Maciuś zwymiotował ociupinkę mleka. Zawałał mnie z rozpaczą, krzycząc "musis zobacyć, co ja wyplunołem"  :)
* jedziemy samochodem, na moją prośbę Kamilek  zatrzymał się, chciałam wyrzucić śmieci do kosza. Kamilek zażartował "to pa mama, jedziemy", na co Maciek obruszył się "nie jedziemy bez mamy, nie da lady"
* coś tam mi spadło, narobiło hałasu. Maciuś skomentował to dosłownie tak "o cholela, co ty nalobiłaś"

PS - zapraszam do obejrzenia Maciusia i innych wcześniaków w filmie przygotowanym przez rodziców grupy wcześniaczej z FB. Dzieci ułożone są wg tygodni narodzin, filmik rozpoczyna moja podopieczna Małgosia, Maciej jako 26 tydzień ciąży również jest w czołówce (1:28 minuta filmu)
https://docs.google.com/file/d/0B9akqmo-iw1VMVRlT19SY2N2ajQ/edit

4 komentarze:

  1. Układanie puzzli to chyba ulubiona zabawa wszystkich przedszkolaków:)
    Pierwszy raz słyszę o obturatorze do okularów, przydatna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, nie każde dziecko lubi puzzle:).
    A obturator to naprawdę świetna sprawa, nie ma odrywania plastra wraz ze skóra i brwiami, nie ma bólu i płaczu. Ale fakt, okularki nosimy ponad dwa lata, tyle samo się plasterkowaliśmy, a dopiero latem pani optyk zaproponowała nam to rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń