piątek, 30 listopada 2012

Okulistycznie

      Wczoraj byliśmy u okulistki, kobiety, która jest specjalistką od wcześniaczych oczu, taką najlepszą w okolicy. Na wstępie rzuciła okiem na Maćka i pyta retorycznie "to jest wcześniak'? Poznała to, porównawszy jego wiek do gabrytów. Potem spojrzała  na mnie i znów spytała retorycznie "pani to nosi minusy". Fakt, noszę. Spojrzała na Kamilka i znów retorycznie spytała "pan to ma plusy". Tak, Kamilek ma plusy. Po czym lekarka to poznała, nie mam pojęcia, wróżka jakaś czy co :).

    Ale do rzeczy. Na dzień dzisiejszy operacja zeza absolutnie nie wchodzi w grę (latem było to około plus 6). Obecna wada Maćkowego wzroku wynosi plus 8 dioptrii. Ponieważ wada jest, ale cały czas się jeszcze ujawnia, nie można w niej dłubać, dopóki się nie ustabilizuje. Powiedziała nam, że gdybyśmy chcieli (teoretycznie) operować teraz zeza, bardzo byśmy narozrabiali z tymi oczkami. Dostaliśmy receptę na nowe szkła. Czy to już będą denka od słoików jeszcze nie wiem:(.

Poza tym pani doktor nie mogła uwierzyć, że ten mój wcześniak zna wszystkie cyferki:). Pominę fakt, że stopień jego sprawności  w zestawieniu ze stanem z okresu okołoporodowego również zdziwił lekarkę, tak bardzo pozytywnie zdziwił.

Scenka z poranka z ostatnich dni.
            Kamilek szykuje sie w łazience do pracy, przyszedł Maciek, więc tata mu mówi, żeby młody poszedł do Ewy, tata zaraz przyjdzie. Maciek posłusznie poszedł. Za chwilę przychodzi z powrotem i mówi "no tatuś oć" :)

P.S. wyczytałam ostatnio, że dzieci, które rodzą się w wagą 500-1000 gram to pół procent wszystkich urodzeń. I że połowa z tego pół procentu w ogóle przeżywa....Wierzę głęboko, że wszystkie godziny poświęcone Maćkowej rehabilitacji odniosły oczekiwany efekt.

1 komentarz:

  1. Oczywiście, ze odniosły i wciąż odnoszą. Masz na to dowody na każdym kroku. Wiara wiarą, a fakty masz przed oczami :) ciężka praca w końcu przynosi efekty :))))

    OdpowiedzUsuń