wtorek, 4 września 2012

Znów komunikacyjnie

     Napiszę może rzeczy banalne, niezauważalne dla rodzica zdrowego dziecka. Ale chcę to zapisać, abym kiedyś mogła sobie powspominać. A ponieważ moje dziecko jest po ciężkich przejściach, każdy jego sukces cieszy mnie po stokroć.

     Otóż niesamowitą dumą napawa mnie fakt, że z Maćkiem zaczynamy porozumiewać się nie tylko za pomocą płaczu, krzyku i palca wskazującego. Przykłady z wczoraj.
Pytam Maćka, czy chce baję. KIWA główką na tak (jeszcze tak śmiesznie nieporadnie mu wychodzi), dodaje BAJE DŻIDZAM.
Maciek gramoli mi się na krzesło. Pytam go, co chce zrobić, mały odpowiada : "ociąć". Dla niewtajemniczonych oznacza to usiąść.
Pojawia się coraz więcej wyrazów ogólnie zrozumiałych. A kiwanie główką na tak podoba mi się tak bardzo, że celowo go o coś tam pytam, aby mi tylko pokiwał :).

Na zdjęciu poniżej - lekko rozmazanym, ponieważ Maciuś nie ma czasu na pozowanie - w portuszkach na szelkach, w których mnie po prostu powala na kolana.



Przy okazji, ze spraw ważnych i poważnych - nawiązała ze mną kontakt mama Małgosi, wcześniaczka również skrajnie wcześnie urodzonego (25 tydzień). Mała Małgosia jest małym uparciuchem, podejrzewam, że w życiu płodowym naczytała się książek o wcześniakach i postanowiła wszystkie przypadłości osobiście przetestować :(. Miała m.in. chirurgicznie zamykanego Bottala, lada chwila czeka ją operacja brzuszka. Tych, którzy wierzą, prosimy o modlitwę (Ciocia Basia - Ty wiesz...:), ateistów o kciuki i dobre fludiy.



7 komentarzy:

  1. :) I mnie Maciuś w portaszkach powala:)

    Małgosiu kochana malutka, walcz z całych sił! Posyłamy w Twoim kierunku dobre anioły, maleństwo. Mamie Małgosi duużo siły i cierpliwości na tej trudnej drodze zyczę..

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje kochani :* Bardzo się cieszę,że nawiązałam z Wami kontakt, jest mi naprawdę lżej przechodzić przez tą ciężką drogę z Wami :) Gosienka jest silna i pokazuje to na oddziale odpoczywa jak się zmęczy a tak nie daje ciociom spokoju i wiecznie się kręci informując o swoim istnieniu urządzeniami mechanicznymi :) Operacja przebiegła pomyślnie (wszystkim dziękuję za modlitwę) teraz będziemy czekać aż Gosienka dojdzie do siebie i w końcu wejdzie na swoją ścieżkę rozwoju, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem mamą wcześniaków- ale z 24 tygodnia! W dodatku bliźniaków. Jeden mój synek miał zamykanego Bottala ważąc zaledwie 800 g. Pisano o tym nawet w gazetach bo była to pierwsza operacja przeprowadzona endoskopem- bez rozcinania klatki piersiowej- na tak małym pacjencie. Później Chłopcy mieli dwa zabiegi laserowe na oczy, 3 miesiące w szpitalu. Teraz chodzimy na wiele kontroli ale mimo trudów i tragicznych pierwszych miesięcy życia, Maluchy rozwijają się dobrze. Obecnie mają 8 miesięcy wieku urodzeniowego i 5 korygowanego! Pewnie jeszcze wiele przed nami ale najważniejsze, że żyją, są zdrowi i widać postępy w ich rozwoju! Trzymam kciuki za Malutką Gosię a Jej Mamie przekazuję dużo dobrej energii, żeby miała siłę i wiarę w lepsze jutro! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja trzymam wszystkie kciuki i za Twoich synków, i za moją podopieczną upartą Małgosię. Małgosia zaprzyjaźniła się z respiratorem, mam jednak nadzieję, że ta przyjaźń nie przetrwa próby czasu i pozostanie w końcu tylko wspomnieniem. Podobno pielęgniarki podpowiadają, że Mała jednak idzie do przodu:). Małymi kroczkami co prawda, ale zawsze do przody :).
    PS - Martas, skąd jesteście?

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, Małgosia małymi kroczkami idzie do przodu. Mamie się śniło,że już ma maskę zakładaną tylko od czasu do czasu...a tata mówi,że przed skończeniem 2 miesięcy będzie już odłączona od tego wstrętnego respiratora, który się tak przyczepił jak rzep psiego ogona :) Gosia ważyła zaledwie 660 g jak miała zamkniętego Bottala a teraz ma tylko bliznę po tej operacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję wszystkim za modlitwę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieszkamy tak między Wałbrzychem a Wrocławiem- niedaleko Świdnicy. Rodziłam w Wałbrzychu. Chłopcy na respiratorze byli dość krótko ale na CPAP-ie 1,5 miesiąca. Zwłaszcza Arek przez tego Bottala miał większe problemy z oddychaniem. Pocieszające jest to, że gdy poczytam ich wypis ze szpitala to mieli wszelkie możliwe bakterie, problemy itp. A teraz to już całkiem duże bobasy, które rozwijają się zgodnie z wiekiem korygowanym, osiągając konkretne umiejętność dane dla danego miesiąca! Wiara czyni cuda więc będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń