niedziela, 3 maja 2015

Próba manipulacji rodzicem okiem pięciolatka

      Maciek bardzo chciał grać na komputerze. Staramy się tą pasję kontrolować i reglamentować, więc któregoś dnia odmówiłam dziecku komputerowych gier. Maciek na to odpowiedział bardzo prosto:
- "mamo, ale ja cię przecież kocham".
 Ja też go kocham, ale ponieważ znam osobiście przypadki uzależnienia od komputera, wiem, czym to grozi i jak to się kończy, więc po prostu, pomimo tak gorącej argumentacji, odmówiłam. Krasnal, jako dziecko bardzo kreatywne, godnie się pogodził z odmową i zajął czymś innym :).

U nas po malutku. Znamy przyczynę chodzenia na palcach -jedna maciejowa stópka ma coś przeciwnego płaskostopiu - podeszwa jest wgłębiona bardziej, niż powinna, dzięki czemu młody nie czuje podłoża tak, jak trzeba. Ćwiczymy te stópki cały czas, ale jak na razie wciąż jest 1-0 dla Maćka.

      Pani logopedka zwróciła nam uwagę na fakt, że Maciek zaczyna nam czytać globalnie i głoskować wyrazy. Pani Justyna mówi, że w jego przypadku na pewno nie będzie kłopotu z czytaniem :). Z kolei pani p.o. wychowawcy w przedszkolu mówi, że synek jest bardzo bystry, inteligentny, jest cytuję "igiełką". Do tego jest mega społecznym człowiekiem, bardzo wesołym i serdecznym.
Z drugiej strony....jeśli myślę o Maćku jako sześcioletnim pierwszoklasiście, to na dzień dzisiejszy jestem temu absolutnie przeciwna. Żadna pani minister ani szeregi jej podwładnych, pani od margaryny, która zachwala reformę, żadna wspaniała reklama kolorowej szkoły...nikt nie jest mnie w stanie przekonać, że przeciętny sześciolatek w szkole to jest dobry pomysł. Tak czy inaczej - to temat na inny post.

     Któregoś dnia, wczesną wiosną, wybraliśmy się na bardzo długi spacer. Na naszym szlaku była wielka góra, na którą trzeba było się wspiąć i z niej zejść. Weszliśmy, zeszliśmy, wszystko ok:). Następnego ranka Ewa miała w łydkach potężne zakwasy, płakała nam, schodząc ze schodów. Zrobiliśmy jej w wannie gorącą kąpiel (zazwyczaj używamy prysznica). Maciek o mało co nie wyszedł z siebie, on też domagał się kąpieli, "dlaczego Ewa może kąpać się w wannie a ja nie". Odpowiedziałam, że Ewunię bolą łydki i musi je sobie  wymoczyć w ciepłej wodzie. Maciuś na to, że jego też bolą łydki. Oczywiście pozwoliłam mu też wskoczyć do wanny, ale wcześniej usłyszałam jeszcze pytanie "mamo, a co to są łydki?".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz