niedziela, 4 stycznia 2015

Podsumujmy wszystkie fakty

      Rehabilitacja. Zdarzyło się, że Maciek nie miał specjalnie chęci na współpracę z panią rehabilitantką (przedświąteczne zmęczenie materiału). Na dodatek na zajęciach były dwie praktykantki, tak więc Maciuś miał pełną widownię, aby pokazać swoje możliwości. Dostał  małpiego rozumu, biegał, skakał, wywijał, dzikował ile potrafił. Na koniec wszedł do basenu  z piłkami i powyrzucał piłki. W pewnej chwili pani rehabilitantka uznała, że już wystarczy wygłupów i czas zabrać się za zalecane ćwiczenia. Posadziła Maćka przed sobą, patrzy na niego i mówi: Maciek, musimy poważnie porozmawiać (w domyśle o tym rozbrykanym zachowaniu). A syn mój na to...."no dobrze. Podsumujmy wszystkie fakty". To, że pani opadła szczęka, jest komentarzem bardzo subtelnym :).

      Przed świętami w przedszkolu odbyło się spotkanie mikołajkowe. Każde dziecko miało do powiedzenia kawałek wierszyka - wierszyk nie był udany, trudny do wymowy i uchwycenia sedna  nawet dla mnie jako osoby dorosłej. Maciek wyuczył się swojej kwestii, wydeklamował ją pięknie. Pozostałe dzieci również znały swoją część, ale spośród grupy około 25-czterolatków zrozumiałam łącznie troje dzieci (włącznie z moim). Dotarło do mnie, że nasza praca z logopedką przynosi piękne efekty - co prawda Maciek wciąż sepleni, nie wymawia R, ale jego mowa jest czysta, czytelna i zrozumiała dla osób postronnych. 

       W ostatnich tygodniach przeżyłam kilka zaskoczeń od osób zewnętrznych, które nie znają Maćka i jego historii. Pani laryngolog, widząc młodego pierwszy raz na oczy pyta "to wcześniak, prawda?". Potem wyjście na plac zabaw, gdzie w kasie pani kasjerka mówi patrząc na Maćka "dzieci do lat trzech wchodzą za darmo" . Inna pani na tym placu też mnie spytała "czy to jest wcześniak?". Na czole to mamy wypisane czy jak :).

     W pokoju naszych dzieci jest permanentny bałagan. Dziś przelała się czara, obiecaliśmy dzieciom, że jeśli do jutra tam nie będzie porządku, to bierzemy worek na śmieci i wyrzucamy wszystko, co nam wpadnie w ręce. W międzyczasie tata poprosił syna, aby może tam troszkę jednak uprzątnął. Odpowiedź krótka i na temat "ale przecież dopiero jutro tam ma być porządek".
    Inna historyjka. Mam z synem chwilę czułości, szepczę mu do ucha, że jest moim cudem. Na to Maciuś, rozczulając mnie dokumentnie, pyta "a Ewa?"

PS - postać z rysunku, ta z prawej, to jestem ja. Tylko głowa się nie zmieściła:)
PS2 - Wszystkiego najlepszego w 2015 roku:)
 

1 komentarz:

  1. W tym roku życzę Wam by wszystkim terapeutom opadały szczęki z mowy i rozwoju Maćka. By odchodzili niepotrzebni specjaliści...

    OdpowiedzUsuń