W zasadzie nic nowego. Na ostatniej wizycie kontrolnej u pani neurolog usłyszałam pozytywną opinię dotyczączą Maćkowego rozwoju. Jednym z poleceń pani doktor była prośba o przyniesienie butów - synuś stał golutki, aby w pieluszce, gotowy do badania. Posłusznie przedreptał całą długość gabinetu po swoje butki, elegancko kucnął, pobrał obuwie i zaniósł do lekarki. Zadanie oceniono z uśmiechem i komentarzem - cóż za zdyscyplinowane dziecko. Podobało mi się to :). Ogólne zalecenie to nie spoczywać na laurach, cały czas kontrolować i pracować z naszym wcześniaczkiem. Podobał mi się też komentarz innej pacjentki, kiedy czekaliśmy jeszcze na korytarzu na wizytę. Maciuś spał słodko, wtulony w mój dekold. A pani pacjentka skomentowała: " no tak, teraz śpi wtulony w piersi mamy, a za jakiś czas będzie się tulił do innych piersi".
Z cyklu zdrowie - i Maciuś, i Ewa, mają jakiś wściekły kaszel. Osłuchowo czyściutko, gardło czyściutkie, temperatury brak, apetyt jak zawsze, a jak sobie kurka Maciek zakaszle, to aż gubi oddech, zdarza się też cofka ostatniego posiłku. 3 razy byłam z tym u lekarza, ciągle brak diagnozy, leki nie nie pomogły, dostałam jedynie skierowanie do pulmonologa. Wizyta w październiku. A jakże.
Z cyklu rozwój intelektualny - Maciek ma ostatnio jakąś cyferkową fazę. Wszędzie widzi cyfry, na każdych drzwiach, na każdej rejestracji, na mapach pogodowych w TV. Czasem wydaje mi się, że odróżnia jedynkę:). A oglądając ostatnie prognozy pogody młody, parząc na mapy, mówi "pała deś". Co oznacza, że będzie padać :). A że wskazuje odpowiednią chmurkę z tym deszczem, wnioskuję, że rozumie, o czym mówi:). Najdłuższym zdaniem było jak do tej pory" daje plot, baje dżidżam". Czyli po ludzku "masz tu matka pilota, dawaj jim jam :)".
PS - cały czas trzymamy kciuki za Małgosię!!!