sobota, 18 stycznia 2014

Manipulator

      Mamy w domu małego człowieka, który od najwcześniejszych lat stosuje na swoich rodzicielach techniki socjotechniczne.

     Maciuś miał pewną potrzebę. Próbował ją najpierw wyegzekwować prośbą, potem groźbą.  Potem zaczął ryczeć. Ryczał i ryczał (nie płakał, tylko ryczał:). Ponieważ jego argumenty nie poskutkowały, spróbował zastosować klasyczną socjotechnikę.  Popatrzył mi prosto w oczy i powiedział "mamuś, ale przecież ja płaczę".


    Odpowiedź na pytanie, czy była to metoda skuteczna, pozostawię bez odpowiedzi. W każdym razie rośnie nam emocjonalny terrorysta :).

piątek, 10 stycznia 2014

Olbrzym w paszczy

      Przedarłam się wczoraj na zupełnie drugi koniec Poznania, aby zweryfikować diagnozę o przerośniętym trzecim migdałku. Niestety, nasza rodzinna oraz wstępne badanie laryngologiczne potwierdziła dziś pani laryngolog dziecięca. Migdał numer trzy ma gabaryty "olbrzyma", dwa pozostałe też są powiększone(ale bez szału). Pani doktor była bardzo zdziwiona, że mając takie cudo w buzi Maciek słyszy. Oczywiście czeka nas zabieg usunięcia tego trzeciego, pani doktor zaleca w narkozie. Na razie zbieram wywiad lokalny, gdzie to zrobić szybciej, na chwilę obecną mamy termin na NFZ na marzec-kwiecień 2015. Masakra.

     Pani wychowawczyni dzisiaj bardzo chwaliła Macieja. Podobno je samodzielnie i nawet ładnie mu to wychodzi, komunikuje swoje sprawy fizjologiczne, chętnie uczestniczy w zajęciach, czasem nawet słucha, o co się go prosi.
    Dzisiaj dał mi swoją pracę podpisaną imieniem i nazwiskiem, dodając "to proszępani mi tu podpisała Maciek Bąk".

sobota, 4 stycznia 2014

Sukces 2013 roku

      Udało nam się odpieluszkować Maciusia. Symptomy tego sukcesu pojawiały się w okolicach października, wtedy jeszcze nie ufaliśmy synkowi tak do końca w tej materii. Bez pieluszki chodził tylko po domu i na krótkie wypady, obecnie w ciągu dnia Maciejek w 100% kontroluje ten temat :). W nocy, wiadomo, bywa różnie, czasem taki mały krasnal do nas przychodzi i mówi "mi siusiu", a czasem nie :).
Sukcesów było więcej, ale ten jest tak bardzo wyczekiwany, że musiał zostać odnotowany:).

     Między świętami byliśmy na badaniu słuchu. Słuch jest, odruchy obronne w uszach są, tyle że tak jak podejrzewała pani laryngolog, przerośnięty migdałek naciska na trąbki w uszach i coś tam nie styka, jak należy. W przyszłym tygodniu kolejna konsultacja, może będzie coś jaśniej w tematyce nieustannego kataru, na który od kilku miesięcy nie działa żaden lek.

    Wczoraj Maciek domagał się 'pałecek z ogieniem". Gdyby ktoś pytał, to "pałecki z ogieniem" to zimne ognie:).